21.12.2014

Jarmark na Rynku Głównym w Krakowie

W grudniu, dwukrotnie wybrałem się z wizytą do Krakowa, aby odwiedzić świąteczny jarmark na Głównym krakowskim Rynku. Wizyta taka nie mogła obejść się bez herbacianych pamiątek. 

W taki sposób, stałem się właścicielem kolejnego kompletu do parzenia i degustacji herbaty. Jego składowe, kupiłem w dwóch częściach. Pierwsza wizyta - czareczka, druga - czajniczek, o fajnej pojemności, 100 mililitrów. Oprócz nich, kupiłem jeszcze cztery fajne herbatki. 


Długo zastanawiałem się, do jakich herbat go przeznaczyć, jednak po dzisiejszym internetowym zakupie, doszedłem do wniosku, że przeznaczę go do zielonych herbat. Problemu by nie było, gdyby nie fakt, że czajniczek jest w środku dość oryginalnie szkliwiony - w połowie, co widoczne jest na poniższym zdjęciu: 


Post, który miał być o dość fajnej, a przy okazji bardzo taniej herbacie, przerodził się w post o czajniczku i czareczce, a że tematem głównym miał być czaj - napiszę o nim najlepiej jutro. 
Jeszcze kilka zdjęć, z grudniowego Krakowa, i samego jarmarku: 


To zdjęcie oddaje w pełni mój stosunek do tego miasta :) 







I jeszcze kilka zdjęć, z pierwszej wycieczki: 








10 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śliczny czajniczek! :) Widziałam go w Czarce i zastanawiałam się, czy nie kupić, tylko mała pojemność i cena mnie zniechęciły. Mam nadzieję, że będzie Ci dobrze służył. A Kraków jest piękny, zdecydowanie, ale trudno o mój obiektywizm w tej kwestii. ;) Radosnych Świąt! (nawet jeśli już prawie po)

      Usuń
    2. Witaj! :) Dziękuję bardzo za życzonka, i wzajemnie :) Czajniczek, rzeczywiście troszkę drogi, ale właśnie ta pojemność zachęciła mnie do jego zakupu :D Szkoda tylko, bo jest podobno ręcznie robiony, że nie ma żadnej sygnaturki ani podpisu ceramika, który go wykonał... A poza tym, to przyznam, że ostatnimi czasy, zaczynam uwielbiać coraz mniejsze naczynka - większa ilość suszu, kilkukrotne zaparzenie np. po 100 ml - i już zbiera się pojemność kubeczka :D Pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
    3. Aaa... zapomniałem dodać, że do Krakowa obiektywizm nie istnieje - to miasto jest tak cudowne, i bez porównania z innymi ^_^ W końcu dlatego tak bardzo kocham tam jeździć.... szkoda tylko, że wiem niestety o nim tak mało :(

      Usuń
    4. Szkoda, że nie ma sygnatury, ale to nie umniejsza jego piękności. :) Faktycznie, np. mniejsze naczyńka się dobrze sprawdzają do oolongów. Chociaż przyznam, że niespecjalnie lubię kolejne parzenia, zwykle parzę tylko raz, dlatego też wolę trochę większe czajniczki/shiboridashi etc.

      Usuń
    5. To jest niesamowity dowód, jak różne gusta, smaki i odczucia są charakterystyczne dla różnych osób. Ja zwykle cisnę ciut większą ilość herbatki, i zaparzam kilkukrotnie, zmniejszając czas parzenia. I jeżeli jest to oolong, biała czy zielona, to z aromatu i smaku jestem nawet zadowolony :) Mniej podoba mi się w żółtych, czy nawet czarnych (podobno też można lepsze gatunki zaparzać kilkukrotnie - muszę potestować) czy nawet rooibosie. Wtedy, to już jak dla mnie sama wodzisia :D

      Usuń
    6. Chyba nie ryzykowałabym zaparzenia ponownie rooibosa lub czarnej. :) Przedwczoraj byłam w Czarce, patrzyłam znów na te czajniczki takie jak Twój. :) Dowiedziałam się, że ich autorem jest Jakub Lewandowski. To jego debiut, jeśli chodzi o naczyńka do zaparzania. Pewnie o tym wiesz, a jeśli nie, to możesz zerknąć na jego stronę: https://pl-pl.facebook.com/pages/Art-qbek/146714372059689?sk=info&tab=overview

      Usuń
    7. Dziękuję bardzo za tak cenną informację! Ciekawostką jest to, że niestety nie dowiedziałem się tego przy jego zakupie :)

      Skoro to Jego debiut, to bardzo się cieszę, że mam coś z początkowej fazy jego dzieł ceramicznych. Bardzo chciałbym kupić jakieś naczynko za kilka lat...

      A w takim razie zapytam o jeszcze jedną rzecz :) Te nasze bliźniaczki... coś więcej o autorze wiesz może? Jedyny trop jaki jest, to sygnatura z tą charakterystyczną rybką, i napis jakby "Willi" ? :)

      Usuń
    8. Cieszę się, że mogłam się przydać. ;) A propos bliźniaczek, wytworzył je krakowski ceramik WIlhelm Bąk. Jego stronki: http://uwilego.blogspot.com/ i https://www.facebook.com/wili.stoneware.pottery/info?tab=page_info. :)

      Usuń
    9. Dziękuję baardzo! :D Teraz jestem w pełni usatysfakcjonowany :) W takim razie znam wszystkich ceramików, których naczynia mam w swojej mini-kolekcji ;) Przy zakupach zawsze zapominam o nich zapytać, a potem bardzo żałuję... Dobrze, że świat herbaciarzy jest dużo bardziej obeznany ode mnie w tym temacie! :) Jeszcze raz dziękuję baardzo! :)

      Usuń