Kolejną z pozycji o herbacie, na polskim rynku jest książka pt. Herbata rosyjskiego, a nawet radzieckiego historyka, kuchmistrza, skandynawisty, eksperta w dziedzinie stosunków międzynarodowych a także heraldyki - Wiliama Wasiljewicza Pochlebkina (1923-2000).
(źródło: https://ru.wikipedia.org/)
(źródło: https://ru.wikipedia.org/)
Książka, na szczęście, dalej jest do kupienia - jednak trzeba szukać jej w antykwariatach, czy na aukcjach internetowych, ponieważ została wydana w Polsce jeden raz - w 1974 roku. Pomimo, iż książka ma ponad 40 lat, nadal jest bardzo aktualna, pouczająca, a przede wszystkim wciągająca. Znajdziemy w niej wiele interesujących informacji czy nawet przepisów.
Na pierwszych kartach, znajdziemy genialny cytat, który na wstępie może być odebrany przez czytelnika, jako sygnał, że tak na prawdę o herbacie wie niewiele, jednak po lekturze książki W.W. Pochlebkina, ta wiedza poszerzy się nie tylko do niezbędnego minimum.
Książka składa się z następujących rozdziałów:
Na pierwszych kartach, znajdziemy genialny cytat, który na wstępie może być odebrany przez czytelnika, jako sygnał, że tak na prawdę o herbacie wie niewiele, jednak po lekturze książki W.W. Pochlebkina, ta wiedza poszerzy się nie tylko do niezbędnego minimum.
"Herbatę piją wszyscy, ale tylko nieliczni pić ją potrafią"
Książka składa się z następujących rozdziałów:
- Znana nieznajoma;
- Dlaczego mówimy "herbata";
- Herbata jako roślina;
- Sucha herbata (gdzie znajdziemy informacje o rodzajach, odmianach, gatunkach);
- Skład chemiczny i właściwości herbaty;
- Herbata jako napój;
- Narodowe napoje herbaciane;
- Z czym i jak pić herbatę;
- Wykorzystanie herbaty nie jako napoju.
Wśród ciekawszych rzeczy, zamieszczonych w książce, możemy znaleźć informacje np. o dodatkach do herbaty, wykorzystywanych przez różne narody, gdzie oprócz klasycznych: mleka, cukru, syropu czy nawet różnego rodzaju przypraw, znajdziemy: sól, mąkę, kaszę, ryż, pieprz, czy masło jaka.
Przeczytać możemy kilka przepisów, gdzie herbatę wykorzystać możemy jako przyprawę, np. na rybę morską czy smażone mięso.
W książce znalazłem również wiele informacji, które wywarły na mnie różne emocje:
Przeczytać możemy kilka przepisów, gdzie herbatę wykorzystać możemy jako przyprawę, np. na rybę morską czy smażone mięso.
W książce znalazłem również wiele informacji, które wywarły na mnie różne emocje:
- rzecz, która wywoływała mój ironiczny uśmiech: wzmianki wychwalające Związek Radziecki, typu "W herbacie gruzińskiej wykryto (...) związki mające znaczenie w odżywianiu tkanki nerwowej" lub "dzięki pracy radzieckich naukowców" itp. Według mnie trzeba brać je z przymrużeniem oka, jednak udowadniają, a przede wszystkim dokumentują, jaki wpływ na jednostkę miał wtedy system.
- rzecz, która bardzo mnie denerwowała: określanie herbaty oolong, jako herbaty czerwonej... jednak bardziej, denerwuje mnie fakt, że czasem dzisiaj (po 40 latach) dalej spotkać można takie sformułowanie.
- rzecz, która mnie zaskoczyła: pomimo, że zioło yerba mate znane jest od dawna, to całkiem popularne (według mnie) stało się stosunkowo niedawno. Jednak w tej książce, Pochlebkin już o nim wspomina, np. przy określeniu ilości kofeiny.
- rzecz, którą przede wszystkim zmieniłbym podczas ewentualnego wznowienia książki: określenie znanego nam dzisiaj gaiwana jako "haiwan" - drogą mojej dedukcji, myślę, że autor określił to naczynie w prawidłowy sposób: гайвань jednak zdarzają się słowa, w których literę "г" czasem wymawiamy jako "h" (jak w języku ukraińskim), więc z pewnością tłumacz wykorzystał tę metodę transkrypcji z języka rosyjskiego.
W książce, pojawiają się również ciekawe określenia herbaty. Niektóre z nich zapisałem sobie, gdyż uważam je za idealne, a za razem wartościowe:
- "skarbnica pożytecznych dla człowieka związków";
- "liść herbaty [to] osobliwy magazyn chemiczny";
- "liść herbaty [to] całe chemiczne laboratorium";
- "w herbacie znajduje się prawie cały "alfabet" witamin".
Podsumowując, chciałem kolejny raz podkreślić, że pomimo swojego wieku, książka jest nadal aktualna. Zawarte są w niej informacje na tyle uniwersalne, że prawdopodobnie się nie zmienią. Pomimo kilku w/w minusów, lekturę uważam za interesującą, i niezbędną dla każdej osoby, która interesuje się, czy fascynuje tematem herbacianym.
Moja ogólna ocena: 7,5/10.
Fajna recenzja :) Wspomniany przez Ciebie cytat rzeczywiście jest świetny. Jestem ciekawa, jak Tobie udało się zdobyć tę książkę? I ile ma ona stron? Swoją drogą zauważyłam, że zdecydowana większość wartościowych książek o herbacie jest trudno dostępna z powodu wyczerpanego nakładu. Zastanawiam się, dlaczego nie wznawia się wydań tych pozycji. Myślę, że znalazłyby one nabywców, tym bardziej, że jest coraz więcej entuzjastów herbacianych, którzy chcą poszerzać swoją wiedzę o herbacie. Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka z bloga mycupofgreentea.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Książkę kupiłem na Allegro, z wysyłką coś około 20zł. Z tego co zauważyłem, dalej są tam dostępne, także bardzo polecam :)
UsuńNiestety masz rację... dziwi mnie ten fakt, że nie chcą wznawiać czy to starych (dobrych) pozycji, czy też nowszych wydań, które są trudno dostępne. A prawda jest właśnie taka, jak mówisz: coraz więcej osób interesuje się tym tematem, w związku z czym na pewno byłby popyt na takie pozycje. Tym bardziej że do dziś przewijają się w Internecie pytania: "Gdzie kupić Tao Chińskiej Herbaty" :) Pozdrawiam serdecznie, Łukasz.