Dawno nie pisałem o żadnej książce, która dotyczyłaby tematu herbaty. Dzisiejsza pozycja, to klasyka sama w sobie. Niezbędna lektura dla każdego herbaciarza, osoby zafascynowanej tematem herbacianym, lub po prostu dla kogoś, kto nie siedzi w temacie, a chciałby się czegokolwiek dowiedzieć o herbacie.
Zapiski o herbacie udało mi się zdobyć z ostatnich egzemplarzy, o których autor wspomniał na swoim blogu. Długo nie musiałem się zastanawiać nad kupnem, ponieważ wiedziałem że nie ma na to czasu, oraz że taka okazja się już raczej nie powtórzy.
Co do samej książki, to jest ona wydana w twardej oprawie. Tematy, których dotyczy treść, można podzielić na dwie, podstawowe części. Pierwsza z nich dotyczy tajemnicy herbacianych liści oraz wiadomości ogólnych o krzewie (znajdziemy tutaj informacje o charakterystyce krzewu camelii thea sinensis, o procesie powstawania herbaty, klasyfikację herbat oraz in.). Druga jest poświęcona herbatom krajów Dalekiego Wschodu. Największa część dotyczy Chin (w tym Tajwanu), następnie Japonii, Korei, Wietnamu, a także tematu odkrywania herbaty przez Zachód.
Teraz chciałbym napisać kilka subiektywnych słów, na temat niniejszej pozycji. Niezaprzeczalnym jest fakt, że autor doskonale zna się na tym, o czym pisze. Dodatkowo, przekazuje czytelnikowi wszystkie informacje w sposób nieskomplikowany, skondensowany, dzięki czemu odbiorca z łatwością może zapamiętać informacje zawarte w książce. Dla osób, które co nieco wiedzą o herbacie, pozycja ta może stanowić usystematyzowanie, oraz uzupełnienie wiedzy. Wśród wielu informacji, znajdziemy w niej także porady, dotyczące zaparzania konkretnych herbat, co zdecydowanie ułatwia osobom początkującym (i nie tylko) prawidłowe dobranie parametrów, do konkretnej herbaty. Tekst uzupełniony został wieloma fotografiami, co także pozytywnie wpływa na odbiór jak treści, tak i samej książki.
Przykładowa strona w Zapiskach o herbacie |
Należy także podkreślić, że jest to książka napisana po polsku, dla polskiego czytelnika (lub oczywiście dla osoby znającej język polski). Dlatego, nie znajdziemy tutaj różnych, dziwnych określeń np. na utensylia, przekształconych przez tłumacza. Wszystko jest napisane tak, jak być powinno.
Jedynym minusem jaki dostrzegam dzisiaj w Zapiskach o herbacie, to fakt, że niestety ciężko będzie ją zdobyć... A uważam, że każdy powinien taką pozycję na półce mieć. Książka ta ma jeszcze coś, czego bardzo nie lubię: kredowy papier.
Kiedy pisałem tę recenzję, zaparzyłem sobie w międzyczasie herbatę: chińskiego klasyka - Gunpowdera. Dla jej opisania, jako źródło wykorzystłem właśnie książkę Roberta Tomczyka Zapiski o herbacie. Autor podaje w niej informację, że jest ona prawie nieznana w kraju, z którego się wywodzi. Ciekawą informacją jest także fakt, że Gunpowder (Zhu Cha) jest jedną z najstarszych herbat, która jest dostarczana do Europy. Gunpowder, który zaparzyłem to Temple of heaven. Również o nim napisane zostało kilka słów: ciekawym jest fakt, że zdobył on złoty medal na targach żywności w Madrycie*.
Mój Gunpowder pochodzi z obszaru Enshi, w prowincji Hubei, z ogrodu Maoba. Herbatę zaparzyłem wodą o temperaturze 80 stopni. Listki w proporcji 2 gramów na 100 mililitrów wody. Dwa parzenia trwały kolejno: 1min. 30 sek.; oraz 2min. 30sek. Napar bursztynowego koloru, w smaku był z jednej strony delikatny, z drugiej mocny, z przytupem. Naprawdę ciekawe połączenie. Odznaczał się delikatnym, metalicznym posmakiem. W sumie nie ma się nad czym rozwodzić, bo jest to klasyk nad klasykami, tak samo jak Zapiski o herbacie, wśród polskich lektur o herbacie.
*R. Tomczyk: Zapiski o herbacie. Warszawa: "Fu Kang" 2009r. s. 83.
CHCĘ MIEĆ TĘ KSIĄŻKĘ! Nosze ją w głowie od kilku dni i spróbuję nabyć w sobotę, ale nie powiem, gdzie, bo mi jeszcze ktoś sprzątnie sprzed nosa, a podobno zostało niewiele.
OdpowiedzUsuńLata świetlne minęły, odkąd ostatnio piłem Gunpowder. Muszę ją sobie przypomnieć :)
A skąd masz taki zestaw ceramiki do herbaty? Fantastyczny! Jest dokładnie taki, jakiego sam szukam. Ten czajniczek, to ma 100ml?
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby udało Ci się ją zakupić ;) Jest na prawdę warta nie tylko przeczytania, ale nawet tego, żeby leżała na półce - i w razie potrzeby - żeby była pod ręką, żeby zaczerpnąć z niej niezbędne informacje. Masz rację, lepiej nie mówić... :D
OdpowiedzUsuńTen Gunpowder dostałem od eherbaty, przy składaniu zamówienia, także dzięki nim też mogłem sobie odświeżyć jej smak ;) I też tam (a dokładnie na miejscu - w Czarce) kupiłem ten zestaw ;) Dokładnie, czajniczek ma około 100ml.
P.S. Dzięki wielkie za miłe słowa nt. zestawu. :)
Bardzo mi się podoba, że niektóre sklepy dodają do większych zamówień próbki, można w ten sposób na przykład poznać zupełnie nowe herbaty.
UsuńA ta ceramika jest taka bardzo koreańska :) Naprawdę cudeńko :)
W koreańskim stylu? To cieszę się bardzo, dzięki :D Ponieważ już jakiś czas rozglądam się za czymś koreańskim, ale powiem szczerze, że bez żadnych rezultatów... A tak bardzo podobają mi się koreańskie zestawy... :)
UsuńBardzo ładnie: klasyk z klasykiem ;) niezaprzeczalnie wspaniałe połączenie :)
OdpowiedzUsuńPomimo, że czasem Gunpowdera nie doceniam, gdyż czasem jego smak mi nie leży, to masz rację - połączenie klasycznie wspaniałe. :)
UsuńBardzo dobry pomysł, żeby połączyć wpis o herbacianej książce z degustacją herbaty. :) Ten ceramiczny komplecik z Czarki śliczny – taki malutki, uroczy, zresztą to Ci chyba już pisałam. ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, książka Pana Roberta już jest praktycznie niedostępna. To tylko podsyca moje pragnienie dorwania jej.
Jak już ją Łukasz S. kupi (powodzenia, oby jutro było uwieńczone Twoim sukcesem! :) ), to może zdradzilibyście mi, gdzie i czy są jeszcze jakieś egzemplarze dostępne? Byłabym niezmiernie wdzięczna. :)
Ido, jak już jutro będę wiedział, czy one jeszcze są w tym ostatnim miejscu, w którym podobno jeszcze są ;) to Ci od razu dam znać. Sam idę jutro w nieznane :)
UsuńDzięki! :) Trzymam kciuki za Ciebie jutro! :)
UsuńTrzymam kciuki, żeby udało się Wam jednak zdobyć tę książkę ;) I oby po rozsądnych cenach... bo kiedyś widziałem, że ktoś sobie zaśpiewał za nią 250zł... rozumiem, że jest to swego rodzaju unikat... no ale bez przesady... podobna akcja była z "Tao chińskiej herbaty"... a z tą pozycją mieliście styczność? :)
UsuńJa jeszcze o niej nie słyszałem... ale ja dopiero zaczynam kompletować herbacianą półkę w mojej biblioteczce.
Usuń250 zł... fiu fiu, ludzie to mają fantazję i nosa do interesów.
To jest taka książeczka: http://herbaciane-szlaki.blogspot.com/2014/09/tao-chinskiej-herbaty.html ;) Ogólnie bardzo fajna, ale jeżeli miałbym wybierać, to Zapiski są jednak od niej o wiele lepsze ;)
UsuńAch, no tak. Czytałem o niej, tylko zdążyłem już o tym zapomnieć :)
UsuńSłyszałam o "Tao", równie niedostępna jak "Zapiski...". :D 250 zł - nieźle sobie wycenił. :P I faktycznie sprzedał za tyle?
UsuńZ ciekawości obserwowałem aukcję... Z tego co pamiętam, to się nie udało ... ;)
Usuń