3.10.2014

Darjeeling Namring FF 2014 FTGFOP1

Dzisiaj, po długim oczekiwaniu, wziąłem do ręki paczuszkę z herbatą z zbioru wiosennego tego roku. Była to herbata lotnicza z Darjeeling (Indie) - Namiring. Posiadam jeszcze herbatę Namring upper, jednak na nią przyjdzie z pewnością czas. Namring, to nazwa ogrodu, z którego pochodzi ten rarytas.


Jak już wspomniałem, jest to herbata z pierwszego zbioru, określana mianem lotniczej. Po listkach widać, że są bardzo młode, z zielonymi elementami, co jest czymś fascynującym dla mnie, przy czarnej herbacie. Może to głupie określenie, ale zapach jest tak bardzo darjeeling'owy, przyjemny, a zarazem niezwykle lekki.


Parzenie wykonałem w gaiwanie, używając do tego: 1,5g listków, 150ml wody. Czytając różne opinie na temat temperatury, zdecydowałem się na dość klasyczne rozwiązanie - użyłem do tego białego wrzątku. Na szczęście mam jeszcze troszkę tej herbaty, i w tym wypadku z przyjemnością będę eksperymentować, aby określić najlepszą dla mnie temperaturę, by w przyszłym roku zbytnio nie zastanawiać się nad tym zagadnieniem. 



Napar wyszedł bardzo delikatny, subtelny, przyjemny, świeży, koloru jasnego. Jak dla mnie, smak był totalnie pozbawiony jakiegokolwiek posmaku goryczy. Już teraz wiem, że następnym razem parzenie będzie trwało ciutkę dłużej, innym razem dodam więcej suszu, lub obniżę temperaturę wody - pomimo, że zbytnio nie lubię eksperymentować, i wolę trzymać się przyjętych zasad. 

Po tej degustacji, czekam z niecierpliwością na moment, kiedy wezmę herbatę Namring upper. Będzie to z pewnością równie zaskakujące doświadczenie. Czuję, że stanie się to już niebawem.

____________________
*FTGFOP1 - Finest Tippy Gloden Flowery Orange Pekoe 1

1 komentarz:

  1. Napar się ładnie prezentuje na zdjęciu, przyjemny kolor. I miło, że nie ma goryczki, ta mnie odstrasza w typowym Darjeelingu. Tym bardziej powinnam wreszcie otworzyć swoją paczuszkę z Namringiem. ;)

    OdpowiedzUsuń