25.10.2014

Rooibos Imperial (Rooibos wielkanocny)


W świecie gorących naparów, obok tych przygotowanych z Camelii, można wyróżnić te, przygotowane z Czerwonokrzweu afrykańskiego (Aspalathus Linearis), znanego również pod inną nazwą - Rooibos.

Redbush jest bardzo ciekawym ziołem. W jego smaku, absolutnie nie jest wyczuwalna nuta goryczy, nie posiada kofeiny, więc jest idealnym napojem na późne wieczory, ponieważ nie pobudzi nas tak, jak herbata. Listki rooibosa są czerwone, a kształtem przypominają mi igiełki modrzewia.

Mój rooibos, o nazwie Imperial, wzbogacony został w kawałeczki kandyzowanego ananasa, płatki malwy oraz słonecznika.


Do zaparzenia rooibosa, użyłem papierowych filtrów do herbaty, co uważam w tym przypadku za najlepsze rozwiązanie, ponieważ jego listki są bardzo drobne, i przedostają się przez zwykłe sitko do naparu. Poza tym, są one bardzo wygodne. 

Czerwonokrzew parzę wrzątkiem, około 5 minut. Napar wychodzi klarowny, ciemnoczerwony. W smaku jest bardzo delikatny, słodki, z wyraźną nutą miodu. Nie czuję tam zbytnio dodatków, o których pisałem wcześniej. Z pewnością pełnią one funkcję estetyczną, aby urozmaicić wizualnie wygląd całości. Jednak smak nie jest tak klasyczny, jak przy rooibosie naturalnym. Za pewne jest to spowodowane dodatkiem aromatu. Jednak całość jest tak smaczna, że zachęca do częstego zaparzania i spożywania.


Na zakończenie, muszę podkreślić jeszcze, że rooibos jest bardzo zdrowym ziołem. Pomaga w wielu dolegliwościach, m.in. obniża ciśnienie tętnicze, łagodzi rany. Znajduje się w nim wiele przeciwutleniaczy, bardzo dobrze nawadnia organizm. Można by wymieniać te właściwości bez końca, więc zagłebienie lektury na temat tego zioła, jest bardzo wskazane dla osób zainteresowanych w tym temacie. 

2 komentarze:

  1. Jeśli masz ochotę wziąć udział, zapraszam: http://slubnaherbata.blogspot.com/2014/10/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie, i dziękuję bardzo za nominację :)

    OdpowiedzUsuń