4.01.2015

Grudniowa noc

Co prawda, do tytułowej Grudniowej nocy trzeba by czekać kolejne jedenaście miesięcy, jednak myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaparzyć ją styczniową nocą. Herbata ta, to ostatnia pozycja herbat świątecznych, o których napiszę tej zimy.


Grudniowa noc, to czarna, chińska herbata, której kompozycję dopełnia obecność jabłka, skórki z pomarańczy, cynamonu oraz migdałów.


Listki pachną bardzo świątecznie. Według mnie, nie można określić, co wysuwa się na pierwszy plan. Każdy aromat jest wyczuwalny - pomarańcza, korzenne przyprawy, i całość jest dopełniona czymś przyjemnie słodkim - być może chodzi o migdały, Ze względu na małą ilość (ponieważ jest to jedynie próbka, którą otrzymałem w sklepie) postanowiłem podzielić całość na trzy mniejsze porcje, po 3.2 grama, aby następnie zaparzyć je w kubku z dużym zaparzaczem.


Do zaparzacza, znajdującego się w kubku o pojemności 300 ml, wsypałem wcześniej wspominaną porcję herbaty. Zalałem je wrzątkiem, i parzyłem 4 minuty pod przykryciem.


W smaku, przy takiej ilości listków jest delikatna, z minimalną goryczką, pomimo, że napar wyszedł dość ciemny. Zdziwiłem się pozytywnie, ponieważ myślałem, że będzie gorzka, a dodatki będą odczuwalne w niewielkim stopniu. Jeżeli ktoś nie lubi czarnych, typowych herbat, ta będzie idealnym wyborem z możliwych. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz