14.11.2015

Japan Matcha Hana

Odkrywanie smaków, jakie oferuje nam w herbatach Japonia, to ostatnio moje ulubione herbaciane zagadnienie... z przyjemnością pociągnę temat dalej. Jednak wracając do dzisiejszej herbaty Japan Matcha Hana: to niestety muszę przyznać, że informacji na jej temat nie mam zbyt wiele. Chciałbym jednak, by ten post był swego rodzaju wstępem do innych herbat matcha, które czekają na swoją kolej i wypróbowanie...


Japońska ceremonia picia herbaty Chanoyu (z jap. 茶の湯) oznacza tyle, co wrzątek na herbatę*. Niezbędne do jej przeprowadzenia utensylia, są po części wykorzystywane także u nas w domu... dla jednych mogą one stanowić element kolekcji herbacianej, ale z pewnością dla wielu z nas są one dużym ułatwieniem przy przyrządzaniu sproszkowanej herbaty. Dodają także klimatu chwili z tą herbatą.

Tryptyk pt. Cha-no-yu, autorstwa japońskiego artysty Chikanobu Toyohara.
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Japońska_ceremonia_picia_herbaty

Sama ceremonia Chanoyu odbywa się w pawilonach herbacianych, usytuowanych w ogrodach. Przykładem może być ten, który znajduje się w ogrodzie japońskim we Wrocławiu. Wszystkie elementy, wykonywane ruchy nie są przypadkowe, i podlegają rygorystycznym zasadom*. Zagłębiać się w ten temat nie chcę, ponieważ każdy, kto jest zainteresowany tematem i tak wie z czym to się je, a zainteresowanym, jednak nie wtajemniczonym, polecam źródła w Internetach, ponieważ temat ten jest dość obszernie opisany i zobrazowany nawet w języku polskim. Warto jednak przytoczyć słowa z Wikipedii na temat Drogi herbaty, które w przystępny sposób obrazują historię Chanoyu: 
Ceremonia chanoyu (...) przebyła długą drogę (...) od roli napoju i leku, jako część obrzędów świątynnych oraz atrakcja przyjęć i rozrywek arystokratów, aż w końcu stała się istotnym elementem kultury medytacji zen i estetycznej koncepcji widzenia świata. (...) Jednoczy artystyczną kreatywność, wrażliwość na przyrodę, myśl religijną i wymianę społeczną. Źródłohttps://pl.wikipedia.org/
Teraz chciałbym skupić się na utensyliach, które udało mi się zdobyć, i które uważam za przydatne w naszym życiu codziennym, przy przygotowywaniu herbaty matcha. Przykładowy komplet:

  • Matchawan - czyli pokaźnych rozmiarów czarka do herbaty, ułatwiająca jej przygotowanie (spienienie przy użyciu "miotełki") w naczyniu:
  • Chasen - bambusowa "miotełka", służąca do ubijania herbaty. 
  • Kusenaoshi - stojak na chasen, który pomaga naszej "miotełce" zachować odpowiedni kształt. 
  • Chashaku - bambusowa nabierka do matchy. 
Przygotowanie takiej herbaty w warunkach domowych, wykorzystując wyżej wymienione utensylia, to połączenie wygody, z fajnym klimatem, imitującym chociaż w pewnym stopniu to, co oferuje japońska ceremonia Chanoyu. W moim przypadku, taka mini-ceremonia wygląda w następujący sposób:

Przygotowuję około 100ml wody o odpowiedniej temperaturze (około 70-80 stopni, w zależności, jaką poleca sprzedawca/producent herbaty). Następnie 2 łyżeczki chashaku herbaty przesiewam przez siteczko prosto do wcześniej ogrzanego matchawanu. Do czarki wlewam 100ml wody, i przez około pół minuty ubijam herbatę wykorzystując do tego chasen. Tutaj mamy możliwość wyboru: wykonujemy miotełką ruchy w kształcie litery M lub litery W ;) w taki sposób, aby nie dotykać dna matchawanu. Kiedy pojawi się delikatna pianka, herbata gotowa jest do spożycia (a następnie powinno się ją wypić w trzech łykach). 

Wracając do matchy, to nie mogę się zbytnio wypowiedzieć na jej temat, ponieważ nie mam porównania z innymi herbatami tego gatunku. Przy drugiej, trzeciej będzie mi zdecydowanie łatwiej, mając już jakieś odniesienie... Faktem jest, że tę kupiłem jakiś czas temu, nie przykładając wagi do tego, że lepszym wyborem jest herbata sprzedawana w określonych porcjach, i w zapuszkowanej formie, dzięki czemu zachowuje ona swoją jakość. Ta jednak była kupiona jako sypana matcha na wagę.



Pianka, którą uzyskałem po 30 sekundach ubijania okazała się naprawdę pokaźnej grubości. Gdzieś kiedyś czytałem, że zła matcha nie daje ładnej pianki...
Szkoda tylko, że zdjęcie nie oddaje jej prawdziwego wyglądu. Na zdjęciu wydaje się (tj. sama matcha) bardzo rozjaśniona.


Co do smaku matchy, to ta odznacza się silnymi, roślinnymi nutami, delikatną goryczką, która spleciona jest z równie delikatną słodyczą. Jeżeli inne, droższe i "zapuszkowane" herbaty mają smakować lepiej, to już się cieszę, i nie mogę się doczekać, aż je spróbuję, ponieważ już czekają na półeczce z innymi herbatami.

12 komentarzy:

  1. Bardzo interesujący wpis, czekam na kolejne dotyczącej matchy. Kiedyś też pokusiłam się o zakup tej na wagę, nie bardzo mi odpowiadała, nie miała pięknego koloru i w sumie wylądowała w ciasteczkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Z pewnością szybko coś się pojawi, ponieważ na prawdę mnie korci :)
      Na szczęście, matcha to taki produkt, który można wykorzystać w różny sposób - a ciasteczka, muffinki itp. to chyba jedno z najlepszych sposobów jej wykorzystania (zużycia), co niestety nie jest możliwe z innymi herbatami, które nam nie podejdą... :)

      Usuń
  2. Mnie mówiono, że niska cena świadczy o niskiej wartości matchy, która często jest robiona ze zwykłej senchy a nie z gyokuro...Myślę sobie, że na smak samego naparu ma wpływ i rodzaj matchy i woda, proporcja proszku do wody i wieloletnia praktyka ;) Łukaszu, czekam na opis wrażeń po degustacji matchy z puszek na Twojej półeczce z herbatami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, o tym nie wiedziałem, że ta tańsza jest wykonana z senchy ;) Ale masz rację w 100% - te czynniki o których wspominasz, są kluczowe. Tę samą matchę udało mi się na prawdę wiele razy zepsuć na tyle, że miałem potem wrażenie, że zaczynam się źle czuć. Ostatnio mam do niej troszkę inne podejście, i na prawdę daje się ona lubić - stąd krótki post na jej temat - bo przyznam, że jeszcze jakiś czas temu miałem jej dość, nie mówiąc o chęci pisania na jej temat czegokolwiek. :)

      Usuń
  3. Świetnie, że masz zestaw do chanoyu! Ciekawy matchawan.
    Kiedyś myślałam o zakupie takiego zestawu, ale to, zdaje się, dość spory wydatek, a ponadto, nie jestem fanką zielonych herbat japońskich, więc chyba szkoda byłoby wyrzucać pieniążki w przysłowiowe błoto. ;) A sama idea chanoyu mi bardzo, bardzo odpowiada - przede wszystkim jej rytualny charakter oraz idea wyciszenia i szacunku do gości.
    Btw, niezła pianka z matchy Ci wyszła. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo :) Ja go kupiłem w dość przystępnej cenie, ponieważ zbierałem wszystko elementami :) Ale i tak całość była kupiona w jednym sklepie, tylko w różnych odstępach czasu :) Całość, bez stojaczka pod chasen, to było coś około 75zł :) W porównaniu z innymi skompletowanymi zestawami, to raczej było przystępnie :) Jednak z tego co widziałem, ceny pojedynczych elementów baardzo poszły w górę...
      Polecam Ci pierw spróbować matchę, a potem (jak zasmakuje) zainwestować w swój zestaw do Chanoyu :)
      Pozdrawiam, Łukasz.

      Usuń
    2. Faktycznie, niezła cena - gratuluję udanego łowu! :D Z matchą się raczej na razie wstrzymam. Dobrze chociaż, że matcha to nie to samo, co gyokuro, mimo iż obie powstają na bazie tych samych liści.

      Usuń
    3. Fakt... smak jest całkiem inny ;)
      A w szczególności konsystencja :D

      Usuń
  4. Też mam małe doświadczenie z matchą. Mam póki co taką "kulinarną" oraz jedną zapuszkowaną. Da się zauważyć ogromną przepaść między jedną a drugą... Czekam na dalsze degustacje matchowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy Twoja matcha kulinarna też była że tak powiem zapuszkowana? :)
      Bo ogólnie ciekawi mnie jeszcze fakt różnicy między zapuszkowaną chińską podróbą a taką jak wyżej - "sypaną" japońską... :)

      Usuń
  5. Bardzo się cieszę, że będzie u Ciebie teraz dużo o herbacie matcha, bo nadchodzi moment, w którym i ja będę chciał jej spróbować, a że nigdy jeszcze nie miałem z nią do czynienia, to chętnie się podszkolę najpierw u Ciebie :) Też słyszałem o tym, że kiedy się kupuję matchę, to dobry sprzedawca najpierw zapyta, czy chcesz taką do picia, czy taką kulinarną. Ta kulinarna jest kilka razy tańsza i nadaje się tylko do celów właśnie kulinarnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda jest taka, że w tym temacie jestem na prawdę totalnym laikiem ;) Nie znam się zbytnio na matchy, ale chęć mam ogromną, aby zagłębić się w to bardziej... :)
      W przypadku moich herbat, to każdą zapuszkowaną kupiłem przez Internet, sugerując się jedynie jakimiś opiniami na różnych stronach itd. Mam nadzieję tylko, że się na nich nie zawiodę ;)

      Usuń