Teraz przyszedł czas na napisanie kilku słów o herbacianym prezencie, który otrzymałem z okazji urodzin. Powiem szczerze, że nie mogę się doczekać kiedy napiję się jakiejś herbaty z paczki. Jednak jak to ze mną bywa, długo będę się do tego zabierał, ponieważ jak zwykle: "szkoda otwierać".
Herbaty jakie znalazłem w torebce, to:
- Darjeeling Namring - lotniczy, z pierwszych zbiorów 2014 roku;
- Japan Shincha Kirisakura - w formie pięknej, herbacianej pocztówki;
- Jade Snail Grade Organic;
- Mate na wzmocnienie - połączenie yerba mate z herbatą oolong.
Wszystkie herbaty pachną wyśmienicie! A susz yerby z oolongiem wprost zachęca swoim przyjemnym, owocowym aromatem do tego, aby go zaparzyć, by móc w pełni się nim delektować.
Mam podobnie do Ciebie, dokładnie ten sam Darjeeling Namring czeka u mnie na otwarcie już... dość długo. :)
OdpowiedzUsuńZwykle takie herbaty kupuję w małych ilościach na wypróbowanie, a potem tak bardzo żal mi rozpoczynać paczuszkę :) Jednak co do tego Darjeelinga, uważam że lepiej nie czekać, ponieważ na prawdę warto go wypróbować :)
UsuńOk, wezmę sobie Twoje słowa do serca. :)
Usuń