Wakacje się kończą, a co gdyby przez ich ostatnie dni, dzięki herbacie "odwiedzić" kilka znaczących miast w Polsce? Takiemu rozwiązaniu mówię zdecydowane TAK... uwielbiam herbatę, kocham podróże, więc czemu by nie spróbować?
Pierwszym miastem, któremu została zadedykowana herbata, to Katowice. Znam je dość dobrze, a w ciągu wakacji byłem tam bardzo często, gdyż mieszkam w sąsiedzkim mieście. Nie byłbym sobą, gdyby nie domysły, czy własna interpretacja nazwy herbaty. Słowo energia może dotyczyć czarnego złota czyli węgla wydobywanego między innymi na Górnym Śląsku, który jest źródłem tytułowej energii. Poza tym, wpadłem na pewien pomysł, dotyczący koloru mieszanki, o której mowa.
Znajdziemy tam oprócz herbaty assamskiej (reprezentant koloru czarnego) i palonej yerba mate (brąz), także płatki słonecznika (kolor żółty/złoty), łupki kakao (znowu brąz) oraz płatki bławatka (niebieski). I dokładnie te kolory znajdują się w herbie Katowic: złote tło, czarne urządzenie kuźnicze, brązowa belka drewniana, oraz niebieska woda, dająca energię, do napędzenia całej machiny (źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Herb_Katowic). Oprócz tego znajdziemy tam ziarenka czerwonego pieprzu, których pomimo urozmaicenia kolorystycznego, nie mogę połączyć z czymś, co symbolizuje Katowice. Może ktoś ma jakiś pomysł?
Herb Katowic źródło: pl.wikipedia.org/wiki/Herb_Katowic |
Jednak podczas fotografowania suszu, przyszedł mi do głowy jeden, malutki pomysł - ziarenka pieprzu mogą być symbolem korali, które są nieodłącznym elementem kobiecego, tradycyjnego stroju śląskiego.
Co do samej herbaty, pachnie bardzo słodko. Aromat nie jest sprecyzowany przez sprzedawcę, jednak mnie przypomina on kokos. Czterominutowe parzenie daje brunatny napar, o silnym aromacie palonej mate, kokosu i kakao. Czy smak kojarzy mi się z Katowicami? -nie wiem, ale sama mieszanka tak. Czy ją polecam? -jest warta spróbowania, gdyż mieszanka smaków daje fajne odczucia.
"Podróżując" do Katowic, herbatę zaparzyłem w kubku z motywem Warszawy, który wyszedł z ćmielowskiej fabryki. Idealnie sprawdziłby się do herbaty z tej samej serii, zadedykowanej Polskiej stolicy - Spacer po Warszawie, o której kilka słów było w >tym< poście.
Ciekawa interpretacja nowej nazwy :) Jakiś czas temu czytałam artykuł w gazecie na temat aktualnego prężnego rozwoju Katowic pod względem gospodarczym i kulturalnym i wtedy pomyślałam sobie, że może właśnie z tym planowanym dynamicznym postępem miasta wiąże się i nazwa herbaty; tym bardziej, że i artykuł i zmiana nazwy jakoś zbiegły się w czasie ;) Ale przyznam szczerze, że nazwa Energia bardziej mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, jak najbardziej może mieć to związek ze zmianami i rozwojem, który bądź co bądź jest widoczny, i trwa :)
UsuńA co do poprzedniej nazwy, to też uważam że była znakomita :)
Dobrze piszesz
OdpowiedzUsuń