Gorące dni znowu powróciły, i aż prosi się, aby schłodzić się czymś zimnym, smacznym a przede wszystkim zdrowym, i nie za słodkim. Rozwiązaniem może być delikatny napar z lawendy, z dodatkiem kilku dość podstawowych składników.
Parzenie kwiatów lawendy w sposób, który podaje sprzedawca, może jest dobry, jeżeli chcemy wyciągnąć z nich wszystkie właściwości, ale tak przygotowany napar nie jest najsmaczniejszy. Mówimy tutaj o parzeniu 1 grama na 200 mililitrów wrzątku, w czasie 20 minut (w przypadku lawendy, 1 gram to około półtorej łyżeczki).
Jednak do przygotowania wody lawendowej, używam 2 łyżeczek na około 600 mililitrów wody. Kwiatki zaparzam około 4 minut w dzbanku, z użyciem metalowego zaparzacza w kształcie kuli, który idealnie sprawdza się do różnych ziółek. Następnie w miarę chłodny napar wkładam do lodówki, aby schłodził się jeszcze bardziej.
Do szklanki dajemy różne składniki, wedle upodobań. Mogą to być plasterki cytryny, limonki, kostki lodu, odrobina cukru trzcinowego, miodu, listki mięty, gałązki kwiatostanu lawendy, lub wiele innych. Następnie wcześniej przygotowany, zimny napar wlewamy do przygotowanej szklanki.
Tak przygotowany napój świetnie gasi pragnienie, i stanowi idealną alternatywę dla słodkich napojów gazowanych, lub nektarów z kartonu. Delikatny smak lawendy idealnie współgra z cytryną. A brak jakiegokolwiek słodzika, jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem z możliwych.
Dzięki za podsunięcie interesującego pomysłu :). Akurat mam lawendę, z którą nie wiem, co zrobić (bo zwykły napar nie za bardzo mi smakuje), więc chętnie wypróbuję ten przepis, jak zrobi się cieplej na dworze, i podzielę się swoimi wrażeniami :). Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka z bloga mycupofgreentea.
OdpowiedzUsuńWłaśnie... jak dla mnie lawenda za bardzo smakuje szałwią, którą wiadomo że wykorzystuje się różnie i niekoniecznie do picia/delektowania się. :) Kiedyś czytałem jakiś przepis, czy widziałem jakiś filmik... nie pamiętam... ale trochę go przerobiłem, i wyszło właśnie to coś. :) Poza tym wydaje mi się, że teraz jest z tym mniej zachodu. :)
UsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Alternatywa dla mojej ulubionej yerba mate. Sklepy internetowe w dzisiejszych czasach oferują setki, jeśli nie tysiące produktów ziołowych, czasem łatwo się pogubić, także dzięki za ten wpis.
OdpowiedzUsuń